Po 25 dniach przerwy (11.06 – 06.07) ruszamy z piętrem. Strop w tym czasie zdążył sobie związać i ładnie podeschnąć 🙂 Przyjmuje się, że beton 90% swojej końcowej wytrzymałości uzyskuje po 28 dniach, można więc śmiało składować wszystkie potrzebne materiały.
Podczas pielęgnacji betonu pogoda nie była nam sojusznikiem. Praktycznie cały czas panowały wysokie temperatury (powyżej 25 stopni Celsjusza) i w takich warunkach strop był podlewany 3x dziennie przez okrągły tydzień przez nas na zmianę. Pierwszy raz ok 7.30 rano, następnie koło 16.00 i 20.00. Duża przerwa czasowa między pierwszym, a drugim podlaniem wynikała właśnie z temperatury. Kierownik stwierdził, że polanie rozgrzanego strop bardziej by szkodziło betonowi niż pomagało. Stąd też czekaliśmy, aż słońce troszkę zejdzie. Co więcej, było to wygodne w pracy. Kolejne 4 dni podlewaliśmy strop 2x dziennie (rano i wieczór). Następnie pogoda dopełniła naszej pracy i przez 3-4 dni codziennie trochę padało. Można więc śmiało powiedzieć, że przez 2 tygodnie strop dostawał wody. Czy wystarczająco? W początkowym okresie (2-3 dni po wylaniu) pojawiły się w niektórych miejscach rysy skurczowe w miejscu zbrojenia. Zazwyczaj spowodowane są one zbyt szybkim wysychaniem wody z betonu (wysokie temperatury). Dosyć powiedzieć, że przy takich warunkach i powierzchni stropu (ok 90 m2) powinien być użyty plastyfikator do opóźnienia wiązania cementu. Czy był? Nie wiemy 😉 W każdym bądź razie powstawanie i propagacja rys zatrzymała się ok 3 dnia.
Dziś cieszymy się powoli rosnącymi murami piętra. Jest fajnie! Osobiście nie mogę się doczekać zakończenia tego etapu i popatrzenia na okolicę z poziomu drugiego stropu 🙂 Koniec tego etapu: mury + wieniec + strop (tym razem w całości będzie to teriva) przewidujemy na 24.07. O postępach będziemy Was informować na bieżąco. Poniżej kilka najświeższych zdjęć: