Posadzki

31.08.2016 zakończyliśmy etap kładzenia posadzek.

Robota bardzo szybka, oba piętra poszły w 1 dzień roboczy. Przez kolejne 3 dni trzeba było podlewać beton by nie popękał. Zdecydowaliśmy się na Miksokreta, jest dużo tańszy, a nie widzieliśmy jakiś drastycznych popraw w stosunku do anhydrytu. Przekonamy się później czy to nie był błąd. Anhydryt jest droższy ale szybciej się nagrzewa, więc przy ogrzewaniu podłogowym, które posiadamy, szybciej można odczuć różnicę. Z kolei Miksokret ma lepszą przyczepność – np. przy przyklejaniu płytek do Anhydrytu się nie kleją, więc ekipa bierze więcej za robotę. Dla zainteresowanych wątek o tym na Muratorze. Dodatkowo wybraliśmy zbrojenie siatkami metalowymi, zamiast zbrojenia rozproszonego (krótki plastikowe włókna grubości włosa rozrzucone losowo w masie). Teoretycznie bardziej polecane do ogrzewania podłogowego jest to drugie (nawet ma rekomendacje ITB), ale tutaj wszystko zależy od rzetelności ekipy. Włókna widać tylko przy wsypywaniu ich z worka do mieszarki. Ciężko by było stwierdzić czy wsypali ich 100% potrzebnej masy czy tylko 10 %, a stać przy ekipie nikt czasu nie miał 😉 Woleliśmy więc dmuchać na zimne i wybrać starsze, bardziej sprawdzone, dające się sprawdzić „naocznie” rozwiązanie.

Posadzka jest wykonana dość prosto, dokonaliśmy pomiaru w 20 miejscach i wygląda w porządku. Maksymalne spadek to 0,02% czyli  0,2 mm na 1 metrze. Ciemny kolor wynika z faktu, iż jest jeszcze mokra. Ten szary „cokół” to dylatacja, która odcina siły przenoszone przez konstrukcje od posadzki tak, aby nie popękała pod wpływem naporu ścian. Jak beton trochę zwiąże to obetniemy ją tak, że nie będzie jej widać 🙂

20160831_134549890_iOS

20160831_134215494_iOS

Dodaj komentarz